czwartek, 21 lutego 2013

rozdział 2. Gdybyś miał jeden strzał, lub jedyną szanse by zdobyć to czego pragniesz, wykorzystałbyś ją?


     - Co ci szkodzi? Chodź! - chłopak przekonywał ją, świdrując ją spojrzeniem. W końcu mu uległa. Było to do niej nie podobne. Pierwszy raz jakiś chłopak okazał jej swoje zainteresowanie. Może dlatego, ze nie było obok niej Oli, która była marzeniem każdego mężczyzny. Jednak postanowiła oddać się chwili. Chwyciła jego zimną dłoń i ruszyła z nim na parkiet. Jego ręka powędrowała na jej biodro przyciskając ją do siebie. Ich spojrzenia skrzyżowały się sprawiając pojawienie się iskierek w niebieskich tęczówkach Shonney.

Zaczęli poruszać się delikatnie w rytm muzyki. On cały czas patrzył w jej oczy. Shan czuła zapach alkoholu. Czyli pił. Pewnie każda inna dziewczyna była zajęta, a on akurat miał ochotę na coś więcej, więc zabrał na parkiet biedną, niepozorną Tośkę, która siedziała samotnie przy stoliku spoglądając na swoje przyjaciółki. A może chodziło o coś innego? Czuła jego perfumy, które sprawiały że całkowicie zatraciła się w tańcu. Nawet nie wiedziała jak nieznajomy ma na imię. Jednak nie miała zamiaru się tym przejmować. Mogłaby tańczyć tak godzinami. Po chwili chłopak opuścił ją, kierując się w stronę lady. Shannon wróciła do stolika, jednak nikogo tam nie zastała, wiec udała się do łazienki .

Znalazła się w ciasnym pomieszczeniu, w którym śmierdziało tak samo, jak i w całym barze. Uchyliła malutkie okno czując powiew chłodnego powietrza  na twarzy. Spojrzała w lustro. Na jej policzkach malowały się rumieńce  a oczy biły jakimś dziwnym blaskiem. Odetchnęła głęboko zaciągając się zimnym powietrzem . Po chwili usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Myśląc, że to któraś z koleżanek uśmiechnęła się w duchu. Jednak myliła się. Do pomieszczenia wtoczył się ten sam chłopak, z którym jeszcze przed chwilą tańczyła na parkiecie. Miał coś w swoich oczach, co ją zaniepokoiło. Nic nie mówiąc przybliżył się do niej i przycisnął ją do ściany. Czuła jego oddech na swojej szyji. Nagle jego usta przywarły do jej, zjeżdżając co raz niżej. Jego ręka wślizgnęła się pod jej koszulkę. Tośka nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Sparaliżowało ją. Była przerażona.
- Przestań, proszę - dziewczyna drżącym głosem błagała chłopaka. Jednak on nie miał zamiaru zakończyć . Shan próbowała go od siebie odepchnąć, jednak na próżno. Jeszcze bardziej przywarł do niej zjeżdżając rękami co raz niżej.
- Wiem, ze tego chcesz. Każda by chciała - wybełkotał.
- Proszę,  nie. Błagam - dziewczyna miała łzy w oczach. Powoli pierwsze krople zaczęły spływać po jej policzkach. Przestała już reagować. On miał nad nią przewagę.


      - Ej Harry, wszędzie cie szuka..
Chłopak z blond czupryną wparował do łazienki, ale widząc zaistniałą sytuacje skończył w pół zdania nie wiedząc jak ma się zachować. Co on kurwa najlepszego znowu narobił?! Nie wiele myśląc stanął między swoim przyjacielem, a dziewczyną którą trzymał w stalowym uścisku.
- Styles do cholery jasnej ogarnij się! - chłopak wrzasnął na sprawcę całej  tej sytuacji i odepchnął Harrego od dziewczyny. - Wszędzie cie szukam! Ty się dobrze czujesz?! Czy ty jesteś normalny?! - wypchnął swojego kolegę na zewnątrz, a sam przykucnął obok płaczącej Shannon.
- Ja przepraszam za niego, on jest pijany, nie wie co robi. On się tak nie zachowuje. Nie płacz, przez tego idiotę nie warto, przestań... - blond włosy chłopak delikatnie objął ramieniem Shan, na co ona automatycznie wtuliła się w niego mocząc mu łzami bluzę. Nie mogła w to uwierzyć. Miał to być najlepszy w tydzień w jej życiu, a tu co?! Zaczyna sie koszmarnie. Nie mogła się uspokoić. Drżała. Wciąż czuła jego ręce na swoim ciele.
- No już. Już jest dobrze. Już go nie ma.


Shan powoli się uspokajała. Jej oddech wyrównywał się, a serce nie biło tak, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi.  Podniosła głowę i zauważyła, że siedzi na zimnych kafelkach z chłopakiem, którego pierwszy raz widziała . Przetarła mokre od płaczu oczy i wstała chcąc jak najszybciej opuścić to nieszczęsne miejsce.
- Jestem Niall, a Harrym się nie przejmuj. To idiota
Chłopak uśmiechnął sie do Tośki chcąc rozładować atmosferę.
- Shannon.
Odparła cichutko, po czym opuściła łazienkę kierując się w stronę stolika, gdzie siedziała już reszta dziewczyn. Z resztą nieźle wstawionych. Shan dalej nie mogła otrząsnąć się po zdarzeniu, które miało miejsce zaledwie kilka minut temu. Starała się wyprzeć te niemiłe wspomnienia, ale nie było to takie proste. Myślała, oh głupia, że może spodobała się temu nieznajomemu, że może zobaczył w niej coś innego niż kujona. Jednak myliła się, jak zwykle. Przecież ona nie mogła być szczęśliwa.
- Shan gdzieś ty była?
- Ja musiałam się przewietrzyć - odpowiedziała. Nie miała ochoty dzielić się z nikim tym co się stało. Na szczęście wszystko dobrze sie skończyło. Przecież mogło być dużo gorzej...


Niall siedział zdenerwowany na sofie w swoim domu, raz po raz rzucając wściekłe spojrzenia na Harrego, do którego właśnie powoli zaczynało dochodzić co zrobił.
- Mogę wiedzieć po co ci to było?!
- Ja nie wiem, na prawdę. Niall, przepraszam...
- To nie mnie przepraszaj tylko tą dziewczynę! - odparł wzburzony blondyn . - Zdajesz sobie sprawę jakby się to skończyło, gdybym w porę nie zaczął cie szukać kretynie ? Nie po to pozwoliłem ci przylecieć do mnie przed chłopakami, żebyś teraz odstawiał taką szopkę! Masz ją przeprosić! Jak ty się w ogóle zachowujesz? Wszystko powiem reszcie!
- Niall jak mam to zrobić jeśli nawet nie wiem jak ma na imię! Poza tym ona sama chciała! Niby po co by ze mną tańczyła, hm? Nie mów nic im, proszę. Przecież oni mnie zabiją...
- Następnym razem zastanowisz się dwa razy . I nie obchodzi mnie to jak to zrobisz. Masz ją znaleźć  Jeśli chcesz wiedzieć to ma na imię Shannon. A teraz idź już lepiej spać, bo nie chce mi się na ciebie patrzeć, kretynie!
Harry posłusznie udał się na górę, żeby po chwili usiąść na łóżku wcale nie mając zamiaru usnąć. 


1.02.2013 godzina 16:00  Hotelowy pokój dziewczyn.

- Shannon co dzisiaj robimy? - Ola usiadła obok przyjaciółki rozczesując swoje mokre, długie włosy. - Wiesz, poszłabym znowu do tego klubu. Wczoraj było nieziemsko. Wybawiłam sie za wszystkie czasy.
- Skoro chcesz.. - odparła Tośka, jednak bez przekonania. Bała się, ze znowu spotka tam tego chłopaka, znowu będzie chciał się do niej dobrać. Bała się, na prawdę się bała. Było piątkowe popołudnie, warsztatów dzień trzeci. Dziewczyny były już po ćwiczeniach wokalnych i znowu cały wieczór miały dla siebie.

Ola suszyła swoje blond włosy, jednocześnie szukając czegoś odpowiedniego do ubrania. Zupełnie nie wiedziała co teraz dzieje się w głowie przyjaciółki. A co jeśli on znowu tam będzie? Znowu dopadnie ją w łazience czy innym, ciasnym pomieszczeniu? Jednak Shan nie przywykła do odmawiania, więc musiała zgodzić się na pomysł Oli. Tośka niechętnie wciągnęła na siebie spodnie i sweterek w paski. Rozpuściła swoje długie włosy i zamieniła okulary na soczewki, w których było jej zdecydowanie wygodniej.

Już po chwili przyjaciółki z grupą koleżanek kroczyły w stronę znajomego już klubu. Nagle Shan stanęła jak wryta. Czuła jak zawartość żołądka podchodzi jej do gardła. Nie mogła tam iść. Nie kiedy, na ławce przed budynkiem siedzi ON wraz ze swoim przyjacielem.

***
Drugi rozdział mamy za sobą.
Mam nadzieje, że sie podoba.
Dziękuje za wszystkie wejścia i komentarze.
Jesteście cudowne ;*

10 komentarzy:

  1. No nareszcie II rozdiał <3
    Okej, bardzo mi się podoba.
    Blondynek dobrze mu nagadał ; )
    Takie szopki odwalać - "ona sama tego chciała" sranie w banie, panie chamie xD.
    Ije, ale rymuje, tak, że sie pluje.
    Jestem przyrombana xddd
    Oke, rozdział mega <3 ale nie bd cie tym zanudzac bo wiesz, ze cie ubóstwiam, chociaż to dopiero 2 ; ]
    Ciekawi mnie co bedzie dalej ; p
    Czekam na 3, wiec pisz szybko ; )
    Isiia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemka, siemka! Tak więc rozdział jest mega. ^^
    Tylko Harry mi tutaj wygląda na aroganckiego idiotę.
    Ale to tylko moje zdanie i może się szybko zmienić.
    Czekam na kolejny. Weny skarbie. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się Twój styl pisania:) Zły Harry? Tez mi się podoba:D Jednak myślę, że to tylko jego chwilowy wybryk i głupie zachowanie. Niall bardzo miło się zachował, dobry z niego chłopak:) Pozdrawiam i jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie
    http://we-make-some-memories-tonight.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, Nominuję Cię do Liebster Award. Szczegóły u mnie ; )
    Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział *_*
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    Zapraszam na czwarty rozdział na moim blogu i Loli ^^
    http://inlifebeautifulthereareonlytimes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny rozdział , czekam na następny i jestem ciekawa obrotu wydarzen z tą sytuacją między Harrym a Shann , jednak przeczucie mi mowi ze bedzie z Niallem ^^

    czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne zapraszam cię również na moje bloga proszę wejdź komentarze mile widziane dopiero co zaczynam http://myworldmylife135.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za komentarze na moim blogu, rozdział cudowny, czekam na nn i zapraszam do sb na nowy rozdział ;DD

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudny blog *O* Szablon bardzo przyjemny, nie razi w oczy, łatwo się czyta :)
    Historia sama w sobie aż obrzydliwie ciekawa :D Podoba mi się wątek Harrego i Shanny, uwielbiam takie dirty postacie jak nasz loczek :P Coś nie widzę by Shann była z Niallem, tak jakoś nie pasują do siebie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i dodaję blog do obserwowanych
    +Zapraszam do nas. Jak na razie jest tylko prolog, więc nie ma za dużo do czytania :) --> http://whodoyouthinkiamonedirectionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

obserwatorzy: